Protoje - 8 Year Affair (2013) recenzja


Protoje to jedna z nowych gwiazd reggae które szybko namieszały na scenie. Gdy ukazał się nagrany z Ky-Manim Marleyem przebój "Rasta Love" zrobiło się o nim głośno. Jego debiutancki album "The 7 Year Itch" zdobył sobie spore uznanie fanów reggae na całym świecie. Dzięki świadomemu przekazowi a jednocześnie talentowi do układania chwytliwych przebojów muzyk zdobył sobie szybko uznanie wśród osób miłujących się w muzyce reggae.



Teraz ukazała się jego nowa płyta "The 8 Year Affair". Album tytułem nawiązuje do debiutanckiego krążka, promowany był niezłymi singlami takimi jak "Who Dem Program" czy "Kingston Be Wise". Zapoznanie się z nim to obowiązek każdej osoby której dotychczas spodobała się twórczość artysty. Za produkcję albumu podobnie jak w przypadku debiutu Protoje, odpowiada Don Corleon.

Krążek rozpoczyna utwór "The 8 Affair". Analogiczny do podobnego utworu rozpoczynającego jego wcześniejszy album. Miła gitarka i flecik wprowadzają nas błogo w kolejny krążek artysty. Następnie słyszymy "I&I", utwór w którym Protoje deklaruje, że nie podąża za żadnymi organizacjami jak 12 Plemion Izraela czy Bobo Ashanti. "Selassie naszym rządem, nie jesteśmy częścią ich rzeczy". Bardzo mądry i świadomy utwór. Do tego transowy riddim który wprowadza nas w klimat utworu. Album rozpoczyna się bardzo miło, i z ciekawością słucham dalej. Kingston Be Wise to trzecia pozycja na płycie. Protoje zachęca w nim ludzi do nie podążania za marnością i nie sprzedawania duszy. Opowiada o przemocy i wszystkim co dzieje się w stolicy Jamajki. "Kingston, uwolnijcie swoje umysły". Kingston to nie jest najprzyjemniejsze miejsce i muzyk to opowiada, zachęcając ludzi do zmienienia swych dróg. Dużo czasu poświęcia bandytom których jak wiadomo w Kingston nie brakuje. Hold You Now opowiada o dziewczynach które wyjechały do miasta i nie chcą wracać na wieś. Mówi, że kocha dziewczyny i ich umysły jak i ciała. Miłosny spokojny kawałek i wielu miłości dla sióstr. "Someone Like You" zaczyna się słodkim i błogim riddimem. Lovers w którym gościnnie pojawiła się Tessanne Chin. Ile by nie nagrać piosenek o miłości ten temat będzie zawsze aktualny, miłość trzeba opiewać i robić to w najlepszy sposób! Utwór Someone Like You na pewno zalicza się do najlepszych sposobów. "Around the World" odbija się po moich słuchawkach raz w lewo raz w prawo. Brzmiący nieco w stylu RnB kawałek to kolejny chillowy utwór miłosny na tym albumie. Przyjemny utwór , przyjemnie mi się go słucha ale jest nieco monotonny. "Who Dem a Program" opowiada o babilonie i jego programowaniu społeczeństwa. Cieszy, że młodzi artyści tacy jak Protoje nie zapominają o korzeniu nauk Rastafari, i nadal walczą z babilonem przekazując młodym pokoleniom dużo Rasta wiedzy. This is NOT a Marijuana Song to ganja song z zadziornym tytułem. Protoje opowiada w nim o ganji i o tym jak jest ważna. Mówi, że politycy nie chcą byśmy ją znali, co wydaje się, że jest absolutną prawdą;). "This is not a marijuana music, just a message from one who use it". Zapal swoją chalice i słuchaj. Reggae Revival to już dziewiąta pozycja na albumie, z gościnnym udziałem Romaina Virgo. Gruby bujający bas i wysławianie reggae w tym utworze. Całkiem nieźle, chociaż wydaje mi się, że ten utwór mógłby być bardziej dopracowany. Come My Way to kolejny lovers. Protoje z delikatnym głosem zaleca się do jakiejś panny. W tle gitarka i nyabinghi. Jedyne co moge powiedzieć to miły utwór. "Shot By Love" z udziałem wokalistki Toi to nieco cięższy lovers. Bit brzmi dość specyficznie, ale słodki głos Toi bardzo mi się tu podoba. Protoje jak zwykle lawiruje swoimi lirykami, nieco w stylu rapu. Jeszcze raz musze dodać, że bardzo podoba mi się głos Toi. Zwrotki Protoje nie wnoszą jednak za wiele. Black Cinderella to utwór z samplem Errola Dunkleya z kawałka o identycznym tytule. Utwór nie jest najgorszy jednak do oryginału moim zdaniem się nie umywa. Nowe syntetyczne podkłady nie dają muzyce tej magii co te starsze, grane instrumentalnie... Mimo tego kawałek nie jest zły i słucha go się w miare miło. Dla fanów modern rootsu na pewno będzie przyjemny. Hail Rastafari to modlitwa do Jah, jaka musi się znaleźć na każdym albumie szanującego się muzyka reggae. Modlitwa wypada nawet nieźle. W Music From My Heart Protoje mówi o tym skąd pochodzi jego muzyka i jak on ją odczuwa. Ten kawałek brzmi dobrze, miło płynie na nim linia basu.

Generalnie płyta wypadła nieźle. Protoje dobrze kontynuuje swą karierę i daje nam dużo świadomego mateirału. Album jednak momentami wydaje mi się nieco monotonny. Zachwycił mnie drugi utwór I&I a potem to już różnie bywało. Wydaje mi się, że nowe, modern rootsowe podkłady nie mają w sobie też takiego ducha co te dawniejsze, i cokolwiek mi nie powiecie, że czasy się zmieniają i tak dalej, ja będe obstawał przy tym zdaniu. Mam wrażenie, że Protoje stać by było na więcej gdyby zrealizował materiał przy nagraniu żywych instrumentów. Mimo wszystko płyta jest na pewno warta sprawdzenia i składa się na nią pare świetnych kawałków, na czele z I&I.

Wydany: luty 2013

01. The 8 Year Affair
02. I&I
03. Kingston Be Wise
04. Hold You Now
05. Someone Like You
06. Around The World
07. Who Dem A Program
08. This is NOT a Marijuana Song
09. Reggae Revival
10. Come My Way
11. Shot By Love
12. Black Cinderella
13. Hail Ras Tafari
14. Music From My Heart