Midnite - Free Indeed (2013), recenzja


Midnite przyzwyczaił nas do unoszących ducha i przepełnionych świadomością utworów. Zespół pochodzący z wyspy St. Croix, na Wyspach Dziewiczych Stanów Zjednoczonych powstał w 1989. Pierwszy album Unpolished ukazał sie w 1997 roku. Od tamtego czasu Midnite wydało blisko 50 albumów. Są więc bardzo płodnym zespołem. Do tego koncertują na całym świecie, a ich występy mają specjalną, spirytualną atmosferę. Należy też zwrócić uwagę na nietypowe okładki które projektuje niejaki Marcus. Free Indeed to najnowsze dzieło grupy, do którego podszedłem ze sporym zaciekawieniem, jak do każdego albumu Midnite.

Jak to w przypadku wszystkich tak płodnych wykonawców Midnite ma na koncie różne projekty. Te bardzo dobre mieszają się z przeciętnymi. Właściwie szanuje i lubię całą twórczość grupy, ale spotkałem się z różnymi ich produkcjami. Tak więc przed wysłuchaniem Free Indeed zastanawiałem się czy płyta czymś mnie zaskoczy. Czymś innym niż pełne świadomości i mądrości teksty, bo to jest pewne jeśli chodzi o tą grupę.

I tak oto krążek otwiera kawałek Is His. Utwory Midnite mają to do siebie, że często czasem opowiedzieć o czym są, w każdym utworze mamy nawał informacji. Is His opowiada o tym, że każdy kto kocha Jah jest jego człowiekiem. Na płytke wprowadza nas lekki i chillowy riddim. W tle unosi się gitarka, i w ogóle muzyka Midnite unosi człowieka ku górze. Don't Be So to kawałek który każe wyluzować. Mimo czasu i wszystkiego powiniśmy być maksymalnie pozytywnie nastawieni. Mimo, że system doszedł za daleko to musimy nadal robić swoje. Yes Jah. Równie spokojny jak wcześniejsze utwory jest "For His Speech". Mówi o ukrzyżowaniu jakiego wykonuje społeczeństwo na synu Jah za jego słowa miłości i świadomości. Odnosi się nie tylko do dawnych czasów, ale też do obecnych. Bardzo miły utwór. Płyta w sam raz na to aby poleżeć ze spliffem i wsłuchać się mocno w przekaz. Hemp Scroll opowiada o handlu ganją i jego specjalną rolą. Nie powinna być nielegalna, a rola tego kto ją sprzedaje jest sakralna, ze względu na sakralność ganji. Handel nią powinien być uczciwy. Dobry kawałek! Miło się słucha i pozytywnie unosi. Każdy prawdziwy ganjaman powinien to polubić. W następnym utworze Envision słyszymy zbiór różnych spostrzeżeń na temat narodów i ludzkości. Warto zwrócić uwagę na Outcome. Brzmi nieco mrocznie, ale opowiada też o mrocznych rzeczach. Czyli o tym co się dzieje na świecie, i o władzy ludzi którzy nie chcą widzieć Jah. Otaczająca nas chemia i odchodzenie od korzenii to jeden z przewodnich tematów w muzyce Midnite. Bardzo dobry kawałek, jeden z lepszych na albumie. Perceptural Vorthex to kawałek opowiadający o drogach świata i rzeczach które się na nim dzieją. The Battle opowiada o wygraniu bitwy o własne życie z babilonem. Nie zatracenie siebie w wyścigu szczugów i w niczym innym. Z kolei utwór Free Indeed mówi na temat wolnośći właściwej, i prawdziwym jej poczuciu. Green Pastures to brzmiący nieco orientalnie i tajemniczo utwór. Do tego przewijają się klawisze których lekko niepokojąca gra tworzy ciekawą atmosferę tracka. Utwór High Order to opowiadający o magii życia i szczęścia spokojny transowy wolno płynący bit. Warty uwagi jest numer Mock Off który ze swoim fletem i bębnami brzmi bardzo orientalnie. Jest to niezwykle ładny utwór w którym można odczuć potężną siłę natury. Na samym końcu mamy Healah. Dowiadujemy się, że to Jah leczy nas wszystkich, i, że to w jego naturze której jest częścią są zawarte instrumenty leczące nas.

 Klawisze na tej płycie powalają. Ten instrument, do tego znajdujący się gdzieś w tle flet, bębny nyabinghi i wolno leniwie płynący bas tworzą wspaniałą atmosferę. Świadome teksty jest to Rasta studium na temat nowoczesnego, otaczającego nas świata. Vaughn Benjamin przedstawia nam wiele mądrości w każdym ze swoich kawałków. Płyta ta zalicza się do tej lepszej części bogatej dyskografii Midnite. Myślę, że każdy kto lubi twórczość tej grupy będzie zadowolony ich najnowszym dokonaniem. Spokojne i unoszące wysoko ponad ziemię reggae. Na 2013 ten album nada się doskonale. Muzycy z tej grupy pokazują tu naprawdę jak robić dobrą muzykę. Nie jest to klasyczne roots reggae ala lata 70-e, ale niepowtarzalny rootsowy styl Midnite którego nie da się skopiować ani podrobić. Błogosławieństwa!

Lista utworów:
01. Is His
02. Don't Be So
03. For His Speech
04. Hemp Scroll
05. Envision
06. To Gain To Lose
07. Outcome
08. Perceptual Vortex
09. The Battle
10. Free Indeed
11. Green Pastures
12. High Order
13. Mock Off
14. Healah