Dużo słyszy się o repatriacji do Afryki, Etiopii. Jest to ważna część ideologii większości karaibskich rasta. O ile Afryka to ciekawe miejsce zamieszkane przez pięknych ludzi i mające piękną kulturę, którą zawsze szanujemy, a Etiopia dla każdego Rasta jest bardzo ważna z oczywistych względów, to szalone by było gdyby Polscy Rasta mieli się tam repatriować. Lecz mimo tego Ja i Ja wiem, że my jako Polacy też potrzebujemy repatriacji. I nie jest to pomysł rzucony na wiatr, ale mus. Musimy się repatriować do krainy przodków, czyli tam gdzie żyli oni naturalnie w dawnych czasach. W dziką część Polski.
W obecnej Polsce jesteśmy zbyt daleko od natury. Otacza nas za dużo chemii w pożywieniu, prania mózgu w telewizji, którego słuchanie robi bałagan w głowie. Dodatkowo system, chce narzucać nam własne niepotrzebne reguły, które mogą obowiązywać tylko tych którzy w nie wierzą. Powinniśmy powrócić do życia w czystości i naturze, zgodnie z naturalnym biegiem życia i tradycjami Rasta. Miasta babilonu nie są miejscem dla Rastamana. Rastaman powinien żyć w puszczy lub na wsi. Tam gdzie widać całą pracę Jah, i gdzie Ja moge żyć w spokoju i harmonii widząc pracę Boga naokoło siebie.
Mimo haseł repatriacji do Afryki które były i nadal są bardzo silne, to dawno temu jak i teraz nadal, wielu Rasta z karaibów znalazło naturalne życie z dala od babilonu właśnie na karaibach, i na tym poprzestali. Części braci udało się repatriować do afryki, większość jednak została w babilonie i nadal prowadzi tam życie starając się unikać babilońskich instytucji. I to wszystko jest OK. Ja i Ja wierze, że cały świat jest dla Rasta. Skoro jesteśmy tu gdzie jesteśmy to może Jah chciał aby właśnie tak było? Polska wieś musi dostać się w ręce polskich Rasta jak najszybciej. I nie mówie o wszystkich tych którzy nauczyli się kilku doktryn i uważają się za Rasta. Albo tych dla których to tylko przejściowa moda. Mówie o świadomych polskich Rasta.
Podstawą życia Rastafari jest niezależność. Powinniśmy być świadomi jakie pokarmy spożywamy, czy co palimy. Nie musimy kupować tego od babilonu. Wystarczy, że zbudujemy taką społeczność na wsi. Należy skończyć z korzystaniem z babilońskich owoców, bo z każdym dniem babilon idzie dalej i dalej. Zmiany muszą być poczynione szybko i konkretnie, kto nie potrafi się ich podjąć będzie musiał zostać w babilonie. Społeczność Rastafariańska w Polsce nigdy nie będzie mogła prawidłowo funkcjonować bez osiedlenia się na wsi i uzyskania niezależności w wytworze różnych produktów, co obecnie jest jedyną formą faktycznej fizycznej wolności. Nieważne czy zrobisz to teraz sam czy z pietnastoma osobami, trzeba ruszać do dzieła i pomagać swoim braciom i siostrom w uzyskaniu niezależności. Taka wolność ma być oparta na braterstwie i wspólnocie. Zapewni nam to życie w harmonii i rozwój.
Wiadomo, że w babilonie nic nie jest łatwe i nie możemy sobie po prostu objąć ziemi w posiadanie i zacząć tam żyć, sadząc warzywa i owoce. To byłoby dla babilonu zbyt proste. Musimy kupić ziemię, a następnie łaskawie uzyskać zgodę na budowe. Ja i Ja nie umiem załatwiać takich spraw i nawet nie chce umieć. Nie będę się poniżał w urzędach i pracował z nimi gdyż nie mogą mi nic wmówić. Zamierzam postawić swoją chatę nieważne co, ocieplaną, bez bieżącej wody i prądu, ale niedaleko źródła, co umożliwiłoby pozyskiwanie czystej wody pitnej i do mycia. Wybieram życie nad srebro i złoto.
Jeśli masz ziemie to do dzieła, nie zwlekaj. Jeśli jej nie masz, to rób co możesz zrobić by się repatriować. Repatriacja jest koniecznością. Musimy powrócić na łono Królestwa Jah zamiast męczyć się w Babilonie, niech przekaz ten dotrze do każdego prawego Rastamana i Rasta kobiety. Błogosławieństwa! Selassie I!
opr. Dawid
W obecnej Polsce jesteśmy zbyt daleko od natury. Otacza nas za dużo chemii w pożywieniu, prania mózgu w telewizji, którego słuchanie robi bałagan w głowie. Dodatkowo system, chce narzucać nam własne niepotrzebne reguły, które mogą obowiązywać tylko tych którzy w nie wierzą. Powinniśmy powrócić do życia w czystości i naturze, zgodnie z naturalnym biegiem życia i tradycjami Rasta. Miasta babilonu nie są miejscem dla Rastamana. Rastaman powinien żyć w puszczy lub na wsi. Tam gdzie widać całą pracę Jah, i gdzie Ja moge żyć w spokoju i harmonii widząc pracę Boga naokoło siebie.
Mimo haseł repatriacji do Afryki które były i nadal są bardzo silne, to dawno temu jak i teraz nadal, wielu Rasta z karaibów znalazło naturalne życie z dala od babilonu właśnie na karaibach, i na tym poprzestali. Części braci udało się repatriować do afryki, większość jednak została w babilonie i nadal prowadzi tam życie starając się unikać babilońskich instytucji. I to wszystko jest OK. Ja i Ja wierze, że cały świat jest dla Rasta. Skoro jesteśmy tu gdzie jesteśmy to może Jah chciał aby właśnie tak było? Polska wieś musi dostać się w ręce polskich Rasta jak najszybciej. I nie mówie o wszystkich tych którzy nauczyli się kilku doktryn i uważają się za Rasta. Albo tych dla których to tylko przejściowa moda. Mówie o świadomych polskich Rasta.
Podstawą życia Rastafari jest niezależność. Powinniśmy być świadomi jakie pokarmy spożywamy, czy co palimy. Nie musimy kupować tego od babilonu. Wystarczy, że zbudujemy taką społeczność na wsi. Należy skończyć z korzystaniem z babilońskich owoców, bo z każdym dniem babilon idzie dalej i dalej. Zmiany muszą być poczynione szybko i konkretnie, kto nie potrafi się ich podjąć będzie musiał zostać w babilonie. Społeczność Rastafariańska w Polsce nigdy nie będzie mogła prawidłowo funkcjonować bez osiedlenia się na wsi i uzyskania niezależności w wytworze różnych produktów, co obecnie jest jedyną formą faktycznej fizycznej wolności. Nieważne czy zrobisz to teraz sam czy z pietnastoma osobami, trzeba ruszać do dzieła i pomagać swoim braciom i siostrom w uzyskaniu niezależności. Taka wolność ma być oparta na braterstwie i wspólnocie. Zapewni nam to życie w harmonii i rozwój.
Wiadomo, że w babilonie nic nie jest łatwe i nie możemy sobie po prostu objąć ziemi w posiadanie i zacząć tam żyć, sadząc warzywa i owoce. To byłoby dla babilonu zbyt proste. Musimy kupić ziemię, a następnie łaskawie uzyskać zgodę na budowe. Ja i Ja nie umiem załatwiać takich spraw i nawet nie chce umieć. Nie będę się poniżał w urzędach i pracował z nimi gdyż nie mogą mi nic wmówić. Zamierzam postawić swoją chatę nieważne co, ocieplaną, bez bieżącej wody i prądu, ale niedaleko źródła, co umożliwiłoby pozyskiwanie czystej wody pitnej i do mycia. Wybieram życie nad srebro i złoto.
Jeśli masz ziemie to do dzieła, nie zwlekaj. Jeśli jej nie masz, to rób co możesz zrobić by się repatriować. Repatriacja jest koniecznością. Musimy powrócić na łono Królestwa Jah zamiast męczyć się w Babilonie, niech przekaz ten dotrze do każdego prawego Rastamana i Rasta kobiety. Błogosławieństwa! Selassie I!
opr. Dawid